Stwałam bardzo wcześnie rano. Gdy spojrzałam na zegarek byłą 6:00.
Ku mojejmu zdziwieniu wszyscy jedli już śniadanie, a ku mojemu przerażeniu był tam też Ben.
Okazało się, że nie jest 6 tylko 8 :P.
A ja co miałam zrobić? Chłopak który wyznał mi miłość patrzy się na mnie, a ja stoje przed nim w różowej pidżamie i kapciach w króliki!
Poleciałam na góre, włożyłam bryczesy. Czyli takie spodnie do jazdy konnej.. :
http://www.google.pl/imgres?hl=pl&client=opera&hs=Hjv&sa=X&rls=pl&channel=suggest&tbm=isch&prmd=imvns&tbnid=402ovLPLk7RqjM:&imgrefurl=http://www.ostroga.pl/Bryczesy_Roxan&docid=oHkKPgSdSXfmrM&imgurl=http://www.ostroga.pl/image/cache/data/Bryczesy%252520Roxan-600x600.jpg&w=600&h=600&ei=Ss6eT-OPJ62Q4gSE44yqDg&zoom=1&iact=hc&vpx=1028&vpy=451&dur=1402&hovh=225&hovw=225&tx=119&ty=142&sig=114967169906603145821&page=1&tbnh=145&tbnw=145&start=0&ndsp=59&ved=1t:429,r:30,s:0,i:138&biw=1886&bih=957
T-shirt i wygodną bluze :)
Zeszłam na dół, chwyciłam pierwszą, lepszą bułke i wepchnełam do ust.
- Wychodze!
- Gdzie?!
- Do koni!
-Ok, tylko wróć na obiad!
Do koni to znaczy do flicki :)
Weszłam do niej i ją pogłaskałam.
Po paru sekundach usłyszałam czyiś głoś:
- Ellie, wyłaź z tamtąd! To niebezpieczne!!
Co miałam zrobić.. Wyszłam i zrobiłam mu awanture.
- Co chcesz! To mój koń!
- To nie jest koń! To zdziczała bestia!
- Wiesz, co?! Ty jesteś zdziczałom bestią!
Wrzasnełam mu to prosto w twarz i pobiegłam do pokoju.
Położyłam się do łóżka i os razu zasnełam.
Obudziłam się dopiero o północy i poszłam do mego pięknego mustanga.
Wziełam ogłowie i pomaszerowałam do niej z wielką dumą.
Jak zwykle przywitała mnie z otwartymi ramionami lecz później tak dobrze nie było.
Pogłaskałam ją przez chwile i gdy própowałam założyc jej ogłowie, ona staneła demba!
Próbowałam się odwrócić i uciec ale ona tym razem była szbsza!
Staneła na mnie kopytem, a ja przerażona uciekłam.
Nie mogłam zmróżyć oka bo na plecach miałam rane wielkości kopyta Flicki.
Nie miałam najmniejszego zamiatu powiedzieć o tym rodzicom. Ojciec, szczególnie po tej aferze, od razu pocioł by Flicke na kawałki. Szczerze, nie obchodzi mnie co mówią inni, Flicka jest najlepszym i najpiękniejszym koniem na świecie! Mogą mówić że jest niebezpieczna i dzika! Może to i prawda... Ale koń nie potrzebuje tego by inni od niego uciekali! Ona potrzebuje miłości i cierpliwości! A ja zamierzam ja jej dać!
Bardzo fajny rozdział :) Miło się czytało :]
OdpowiedzUsuńŚlicznie... czy to twoje te zdjęcia? :)
OdpowiedzUsuńNiee.. ja nie miałam naszczęście jeszcze takich kontuzji :)
UsuńCiekawy blog w szczególności przeznaczny dla tych , co kochają jeździć konno .
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam na mojego bloga , na którym piszę recenzje przeczytanych przeze mnie książek :) :*
Obserwuje ;33
fajny blog
OdpowiedzUsuń